Na 2 kwietnia przypada rocznica najsłynniejszego buntu w historii
Najsłynniejszy bunt morski wszech czasów, który miejsce miał na okręcie HMS Bounty, stał się wyśmienitą pożywką dla historii popularnej oraz rozmaitych legend. Na jego podstawie powstało aż pięć filmów (któż dziś nie skojarzy Fletchera Christiana ze wspaniałą kreacją Marlona Brando?) oraz niezliczone powieści (choćby Wielka Rewolucja na Pitcairn Marka Twaina).
W buncie, który rozegrał się w rajskiej scenerii wysp Mórz Południowych, uczestniczyło mnóstwo barwnych postaci: despotyczny kapitan Bligh, mający arystokratyczne korzenie Fletcher Christian (daleki krewny Williama Wordswortha), nieskrępowane normami obyczajowymi Tahitanki oraz grupka marynarzy złożona z londyńskich sierot i awanturników.
Dobrze zachowana kultura anglo-tahitańska
Romantycznej fascynacji historią buntu sprzyja także istnieje niewielkiej społeczności mieszkańców wyspy Pitcairn, którzy wywodzą się bezpośrednio od buntowników oraz ich tahitańskich żon.
Mieszkańcy tej niewielkiej wyspy wulkanicznej na południowym Pacyfiku, mającej powierzchnię zaledwie 4,6 km² i będącej jednym z najbardziej odizolowanych miejsc na świecie, do dziś noszą nazwiska osiemnastowiecznych buntowników (na przykład Tom Christian jest prapraprawnukiem Fletchera Christiana). Posługują się oni dialektem będącym mieszanką języka tahitańskiego oraz osiemnastowiecznej angielszczyzny. Można by wręcz powiedzieć, że wyspa stanowi swoistą szalkę Petriego, na której możemy obserwować przeszłość w stanie niezmienionym, co przydaje całej historii jeszcze większej dozy romantyzmu.